Wspominam, przeglądam i nadziwić się nie mogę, jak to wszystko niesamowicie się potoczyło. Jak mi Pan Bóg to życia ułożył. W chwilach, których kiedyś totalnie nie rozumiałam, wściekałam się i myślałam "no, po cholerę to wszystko?!" teraz odkrywam prawdziwą mądrość! Mądrość mijającego czasu i tego,czego po drodze się nauczyłam. Jeszcze dwa lata temu przyjęłam na klatę fakt, że to co najpiękniejsze pewnie już za mną. Wręcz się z tym pogodziłam. Miałam wtedy dwa wyjścia: albo zakopać się pod kołdrą, zamknąć w czterech ścianach i ciągle rozpaczać, jak to mi nie jest źle, zamknąć się na świat i robić minimum, albo...wyjść do ludzi, otworzyć się na świat, wyciągnąć wnioski i zacząć żyć naprawdę! Mój Brat W. powiedział mi kiedyś bardzo mądre zdanie, przy okazji, kiedy zrobiłam jakąś głupotę i stukałam się w głowę, jaka to jestem nienormalna. Powiedział wtedy: i co się przejmujesz? Pomyśl, że jesteś o jedną sytuację mądrzejsza. Więc przeprosiłam się z sobą samą, a potem ze światem, który mnie przytłoczył, z doświadczeniami, które musiałam spakować do swojego życiowego plecaka. I tak sobie ten plecak niosę , co rusz to wpada do niego coś nowego. Co jakiś czas przystaję, uśmiecham się szeroko, serce zaczyna mi szybciej bić, do oczu napływają łzy wzruszenia, a wszystko przez to, bo dociera do mnie,że przez te wszystkie kryzysy i gorsze chwile staje się coraz mocniejsza. To trochę tak,jak z treningiem. Jeżeli regularnie ćwiczysz to po pewnym czasie dziwisz się, że nagle coś nie stanowi dla Ciebie już takiego problemu jak kiedyś. W życiu jest dokładnie tak samo! Przychodzi mi teraz na usta jeden tekst, który wypowiedział Rocky Balboa:
" Powiem ci coś, co sam dobrze wiesz. Świat to nie samo słoneczko i tęcze. To podłe i okrutne miejsce i nieważne, jaki z ciebie twardziel, powali cię na kolana i tak przytrzyma, jeśli na to pozwolisz. Ty, ja ani nikt inny nie bije tak mocno, jak życie. Ale nie chodzi o to, jak mocno bijesz. Chodzi o to, jak mocno możesz oberwać i ciągle przeć do przodu. Ile możesz znieść i ciągle przeć do przodu. Tak się zwycięża!"
Nie ważne, ile razy upadasz i jak nisko, ale ważne jest to, o ile silniejszy wstajesz, i o ile więcej jesteś w stanie znieść.
Nie uwierzyłabym w to wszystko pewnie, gdyby nie M., który stanął na mojej drodze zupełnie niespodziewanie i w zupełnie nieoczekiwanym momencie mojego życia. Mam wrażenie, że tamtego stycznia rozpoczął się nowy rozdział mojego życia, który trwa do tej pory <3
Nie uwierzyłabym w to wszystko pewnie, gdyby nie M., który stanął na mojej drodze zupełnie niespodziewanie i w zupełnie nieoczekiwanym momencie mojego życia. Mam wrażenie, że tamtego stycznia rozpoczął się nowy rozdział mojego życia, który trwa do tej pory <3



