Pożegnaliśmy Go.
Zasnął z czerwoną różą przy sercu, którą zaniesie Babci, bo przecież każdy wie,że od lat umierał z tęsknoty.
Byli niesamowici.
To już nigdy nie będzie takie samo miejsce.
Już nie zjemy dziadkowych kukułek.
Już nikt nigdy, w kumorze nie będzie topił woskowych świec.
Już nikt nigdy tak bardzo nie zaprzyjaźni się z pszczołami.
Już nikt nigdy nie będzie dawał plastrów miodu do wysysania.
Już nikt tak,jak On nie będzie zachwycał się moimi dłońmi i czerwonymi paznokciami.
Już nikt nie powie mi,żeby związała włosy, bo mi się "zetrą" o ramiona i będą brzydkie.
Już nigdzie nie będzie tak bezpiecznie,jak pod dziadkową,czy babciną pierzyną.
Już nikt.
Już nigdy,
tak jak On
i Ona
-Oni.
Tam już nic nie będzie takie samo.
To,co tam już się skończyło.
To,co tam umarło.
Pora już zamknąć kolejny rozdział
i rozpocząć kolejny.
A ja,tak jak ponad 20ścioro nas wszystkich,
miałam ten Z A S Z C Z Y T bycia Ich wnuczką! (*) (*)
Po stokroć dziękuję!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz