Jeszcze do końca nie umiem tego wszystkiego ogarnąć. Nie umiem ogarnąć nowego stylu i trybu życia. Cały czas próbuję. Fakt,już nie wstaję o 5,ale za to późno wracam do...na mieszkanie. Do domu wracam pod koniec tygodnia a na mieszkanie po wszystkich zajęciach. Tam teraz przebywam dłuższy czas z Martą. Tam się uspokajam,tam przygotowuję,tam nie śpię po nocach,tam w ciszy nocy rozmyślam leżąc już na materacu i w dłoni miętoląc różaniec od Mądrego Pana. Od pewnego czasu właśnie z nim zasypiam,albo przy nim. Nie raz budziłam się i widziałam,że się rozwalił,albo był na drugim końcu pokoju,ale zawsze go podnoszę i służy mi kolejny dzień i noc. Choć dalej nie umiem się modlić na różańcu,to jednak czuje z nim jakąś więź,nawet rano kiedy zbieram się na uczelnię chowam go do kieszeni i tam sobie siedzi,gotowy w każdej chwili. Nie zawsze umiem jego gotowość wykorzystać,ale on tam jest,ze mną,przy mnie.
Trudno jest być na tyle odważnym,żeby przyznać,że jeszcze nie wszystko potrafię sama zrobić Trudno być na tyle odważnym,żeby rozmawiać na naprawdę trudny i jakże zaskakujący temat i jak zwykle pod moją klatką,jak zwykle o późnej porze,bo wtedy jakoś najlepiej się rozmowy kleją. Noc ma w sobie jakąś niezwykłą moc,potęgę :) Można mieć dużo lat i być dalej głupim,ale można być młodym i mądrym zarazem :))
A najśmieszniejsze zdanie tygodnia? "Zabłądziłeś i męska duma nie pozwala Ci zapytać o drogę? Czy postanowiłeś nas olać?" Uśmiałam się,tak się uśmiałam,że ło a potem siedzieliśmy godzinę,dwie,noo....dwie i pół i rozmawialiśmy przy delicjach :))
Tęsknie,tęsknie jak kot w tym krakowie. tęsknie za ludźmi. Zwłaszcza za Agatą,bo tylko Ona jakoś daleko :( Do Tychy bliziutko,30 min jazdy trmawajem i już,do Kamy dwa kroki(zwłaszcza w poniedziałki i czwartki,kiedy trąca mnie łokciem na wykładach) do Bieżanowa też nie najdalej,choć jeszcze go nie widziałam,a nawet do Piłsudskiego jak rzut oszczepem.Tęsknie za sprawami i rzeczami,które muszę opuścić,odstawić,albo pozostawić dla innych. Tęsknię za zimową przygodą. trudno. Trzeba być przecież twardym a nie miętkim i trzeba umiem znaleźć spósób na czop tombocytarny :)
Nie umiem organizować niespodzianek. No nie umiem!
Trudno nie umiem,ale Ania powiedziała "nie martw się,kiedyś Ci się uda" :D
więc cóż jem sobie mambę(tak! chciałabym mieć tony mamb) i tak sobie myślę : uspokój się i zaufaj?

udała się! to była niespodzianka zmyłka :D
OdpowiedzUsuń