O mnie

W życiu trzeba walczyć o to,co się kocha, ale nie za wszelką cenę. Nie za cenę samego siebie. Kochać innych można tylko wtedy, kiedy najpierw pokocha się samego siebie. Największe szczęście w życiu to kochać i być kochanym.

czwartek, 1 marca 2012

Knock out

Skończyła się! Ta wredna, która nie dawała spokojnie żyć i cieszyć się, skończyła się! Pokonałam ją! "knock out" absolutny. Zgubiłam się w tej sesji. Strasznie się zgubiłam. I nie tylko się,ale inne ważne sprawy - pogubiły mi się. Nie chciałam, ale tak wyszło. Dziś powróciła do mnie radość.Powróciła chęć do prawego życia. Następnym razem nie mogę dać się z knock out-ować, to ja muszę knock out-ować. Wczoraj już prawie się poddałam, już popłakałam się,że nie mam czasu nawet dla Tej, z którą mieszkam i dla Tego, który Jest. Teraz trzeba poświęcić przysłowiowe "40h", żeby nadrobić,co stracone. Teraz czas odnajdywania zagubionych. A dzisiejszą moją radość podwoiła cudna wiadomość od R. - cieszymy się obie w takim razie! :) Nie strasznie mi było pokonywanie pieszo (truchtem) tych dwóch, prawie trzech przystanków,bo dla takiej radości,takiego śmiania się wspólnego -opłacało się :) Jedna przykrość z dziś? Pojawiła się,ale szybko zniknęła.Obiecałam sobie niegdyś,że nie będę do tego wracać,że nie będę wracać do niego i nie będę! Jednak mimo wszystko przykro,że tak bezsensownie tkwimy z niewyjaśnieniu...i tyle. 

Śliczna daje radość, pozwala na smutek, toleruje dzikość, daje schronienie i wierzy w Ciebie,nawet jeśli Ty już sam w siebie nie wierzysz.

Martin mnie wzrusza tekstami, które płyną z Jej ust,kiedy ciepło trzyma za rękę i mówi "razem lepiej się uczy" :)

A najbardziej lubię wychodzić w ostatniej chwili na korytarz szepcząc "kszy,kszy...kocham Cię" i  życząc całym sercem spokojnego dnia :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz