O mnie

W życiu trzeba walczyć o to,co się kocha, ale nie za wszelką cenę. Nie za cenę samego siebie. Kochać innych można tylko wtedy, kiedy najpierw pokocha się samego siebie. Największe szczęście w życiu to kochać i być kochanym.

sobota, 30 grudnia 2017

Yes, I'm ready!

Rok 2018 dobiega powoli końca.
Zwykle robiłam podsumowanie całych 12stu miesiecy, ale na to przyjdzie lepszy moment po Nowym Roku, kiedy wrócę już do domu i na spokojnie przesortuje cały ten czas. Już dziś widzę, ile w moim życiu zmienił. Ile dobrych decyzji zostało podjęte. Najpiękniejsza i niewątpliwie najważniejsza to ta z 23. lipca 💓 Ile wspaniałych ludzi dane mi było mieć obok ale ile nowych poznać. Przywitałam cztery Małe Skarby:: Jaś, Tony, Ala, Leoś...ale i moja rodzina zyskała w Niebie jednego Aniołka - Amelkę... 👼 😔
Najbardziej emocjonujący ślub roku to ten Martyny i Antiego. I późniejsza ich życiowa rewolucja. Po drodze kilka spełnionych mimochodem marzeń. Zupełnie nieoczekiwane zbiegi okoliczności i tzw. "przypadki". Przygoda z Akademią Przyszłości. Jedna z najpiękniejszych  w moimi życiu. Kwietniowa EDK - najbardziej ekstremalne wyzwanie. Majowy Mustang 💪 Obrona Mojego Magistra 😊 Staż Igi, który pozwolił  na zawiązanie  niezwykłej  więzi. Lwów połaczony z rozmową w drodze powrotnej z Dagą. Wrześniowy wyjazd z Kasią i najdłuższe 1,5 h w życiu w oczekiwaniu na wyniki w miejscu, które sieje grozę. Późniejsza jej decyzja i kolejna rewolucja. I juz na koniec...Posmakowanie i zaczerpnięcie nowej energii od Green Ways-ów 🌱. Inspiracja, jaką dała mi ppd koniec tego roku Zielona Ania. Nasze pierwsze spotkanie i mój pierwszy "Zielony stół". Nowa relacja z Panem Jęczmieniem, której efekty dopiero zaczynam odkrywać. Emocjonujące pożegnanie z URO i nowa  praca. Jestem z siebie dumna, że zrobiłam porządek z tym, z czym bardzo długo się borykałam i czego nie potrafiłam odpuścić. Okazuje się, że czasami warto posłuchać głosu rozsądku a nie tylko serca. Warto uciekać od ludzi, którzy gaszą nasz uśmiech. Lepiej trzymać się tych, co ciągną nas w górę, nie zazdroszczą sukcesów, ale cieszą się razem z nami. Nie takich, którzy jednym zdaniem podcinają skrzydła.
Myślę o tym,jaki będzie ten 2018. Mnóstwo nowych wyzwań przede mną, przed nami. Może najważniejsze półtora roku? Jestem pełna nadziei i optymizmu. Wiem, że cokolwiek by się nie działo mam obok siebie Ludzi, na których nawzajem możemy na siebie liczyć. Wiem, że niektórzy wsiądą w auto choćby o północy, żeby przejechać 40,50km tylko po, żeby się przytulić i powiedzieć  "Jak dobrze, że jesteś". Wiem, że nie musimy przed sobą niczego udawać. Możemy być po prostu sobą i to jest największa wartość. Bo tylko będąc sobą możemy wygrać swoje życie.



Panie M. dziękuję za kolejny wspólny rok i za naszą decyzję. Za to, że byłeś, jesteś i będziesz. Dziękuję za miłość, którą możemy wspólnie budować.





Nie żałujcie ani jednej chwili, która się w tym roku wydarzyła. 
Nie żałujcie podjętych już decyzji. Wyciągnijcie wnioski na przyszłość.
Doceńcie ludzi, którzy byli i są blisko, którzy Was wspierają, którzy Was kochają.
Podziękujcie za każdego napotkanego człowieka. Nawet, jeśli któryś z nich skopał Wam tyłek. Dzięki temu dostaliście kolejną lekcję i zyskaliście nowe bogactwo - doświadczenie.
Pomyślcie, co chcieliście w tym roku zrobić, ale się Wam nie udało. Zastanówcie się, ile rzeczy się nauczyliście i jaką mądrość życiową przez ostatnie 356 dni zdobyliście. 
Idzie Nowy.
Nowe 365 dni.
365 nowych szans.
Wiele zależy od nas samych.
Jesteście gotowi?

Do zobaczenia w 2018! 😊

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz